Quinoa-s kamosas ryżoas.

***
Na śniadanie film: 
"LOKALNE ROZWIĄZANIA DLA GLOBALNEGO NIEPORZĄDKU."
Nie będę mówić o czym, po prostu do obejrzenia, obowiązkowo!



Quino placki

Porcja dla trzech osób, idealna. Quinoa nie jest cieżka jak ziemniaki więc można dobrze, smacznie i zdrowo zjeść i się nie przejeść.

Proponuję zacząć od przygotowania sobie rzeczy z listy poniżej, żeby w trakcie gotowania niczego nie szukać i nie sprawdzać, a całkowicie poświęcić się przygotowaniu jedzenia.

200g Quinoa - przepłukana, wrzucona do wrzącej lekko osolonej wody.
proporcja 1:2 (1szkl. Q na 2 szkl. wody)
ghee
2 średnie marchewki - starte na dużej tarce 
szczypiorek/koper - siekamy
ser żółty - prawdziwy, starty/pokrojony na małe kawałeczki
2ł curry 
sól 
pieprz
oliwa
4Ł mąki - pszenna, orkiszowa (jakakolwiek), żeby się mogły troszkę skleić. Można dodać jajko. Ale, że ja jajek nie, to ja nie.
bułka tarta

Traktujemy z miłością każdą rzecz. ;)
Zaczynając od Quinoi, gotujemy ją, odstawiamy do wystygnięcia.
Rozgrzewamy ghee, dodajemy curry, po chwili marchewkę i szczypiorek, mieszamy. Kiedy marchewka już będzie pokryta ghee i przyprawą możemy dolać trochę ciepłej wody i chwilę podusić.  Łączymy marchewkę z kamosą, dodajemy, ser, koper, sól, pieprz, mąkę. Formujemy placuszki, kwadraciki, kulki - w zależnosci czy będziemy je smażyć czy piec. Obtaczamy w bułce tartej.
I są.
Można je usmażyć na oliwie albo ghee. Ja piekłam, chociaż tak naprawdę smażyłam w piekarniku, bo za dużo oliwy wylałam na blachę. Dzięki temu były chrupiące i pyszne.
Do tego dal, czatnej albo jakiś sos.

Smacznego!

A na wieczór.. muffinki... z daktylami.

Adelajka

Brak komentarzy: