Aktualizacje ‚Matrixa’ – adaptacja

Rok 2017 mija nam silnie w myśl działania potencjału ‚adaptacyjnego’. Można powiedzieć, że jest to potencjał, który gra pierwsze skrzypce – bo naturalnie cała reszta potencjałów dalej działa, jak i również adaptacja zawsze była obecna.
Na moment pisania tego artykułu potencjał ‚adaptacji’ ciągle przybiera na silne i należy się spodziewać, że jeszcze co najmniej do połowy maja 2017 będzie wzrastać. Potem zaś przez wiele miesięcy będzie delikatnie opadać, zaś jego miejsce będzie zajmować potencjał ‚skrajno-ekspresji’ (łatwiej będzie wyrażać treści skrajne, zaś treści umiarkowane będą miały tendencję się chować).
Ponieważ potencjał adaptacji idzie na wskroś przez całą Ziemską przestrzeń, to jego oddziaływanie dotyka wszystkich aspektów naszej egzystencji tutaj.

Adaptujący się ‚Matrix’

W tym ujęciu ‚Matrix’ podzielę na dwa poziomy. Główny poziom ‚Matrixa’ to cała objawiająca się ziemska przestrzeń, a więc cały nasz Ziemski świat. Druga płaszczyzna to matrix jako system tworzony przez istoty (głównie ludzi, chociaż nie tylko).
Ten cały ziemski ‚Matrix’, w wyniku oddziaływania potencjału adaptacyjnego zaczyna w dosłowny sposób dostosowywać się do nowej przestrzeni. Takie dostosowywanie się do nowej przestrzeni to nie dokładnie to samo, co zaistnienie nowej przestrzeni. Technicznie patrząc, w naszej przestrzeni ziemskiej czeka olbrzymia ilość nowych algorytmów (algorytmy = przestrzenne formuły wedle których odbywają się akcje we Wszechświecie), które jeszcze nie zostały zwerbalizowane. Ziemska przestrzeń staje się faktycznie nową przestrzenią tym bardziej, im bardziej owe nowe algorytmy są używane. Potencjał adaptacyjny nie wzmaga w bezpośredni sposób używania owych algorytmów. Powoduje natomiast ułatwienie w powoływaniu algorytmów ‚pomostowych’ – czyli takich, które pomagają powiązać ‚stare’ z ‚nowym’. Mówiąc inaczej, teraz cała przestrzeń Ziemska stara się dopasować do nowych warunków, zaś ewentualne zaistnienie tych nowych warunków odbywa się jako efekt uboczny dostosowywania się.
W tym miejscu możemy z tego całoziemskiego ‚Matrixa’ zejść do tego ludzkiego. Chociaż istnieje niezliczona ilość sposobów na jakie algorytmy nowej przestrzeni mogą się wgrać tutaj, to na chwilę obecną najlepszym ich przetwornikiem jest ludzkość. Mamy także wspaniałą możliwość korzystania z pomostowych algorytmów – bo nie tylko możemy używać tych gotowych, niejako oferowanych przez potencjał ‚adaptacyjny’; mamy też możliwość tworzyć własne pomosty. W praktyce, pomost taki to nic innego jak nasze formy pośrednie prowadzące do jakiegoś celu.
Jeśli Jan Kowalski pragnie naprawiać samochody, to jego pomostowym algorytmem może być zatrudnienie się u właściciela warsztatu lub może on wybudować swój własny warsztat.
Ten prosty przykład pokazuje nam dodatkowo ważną sprawę – otóż adaptacja będzie skuteczniejsza wtedy, im mniejsze jest nasze przywiązanie do form pośrednich. Jeśli Janowi bardzo zależy na tym, aby te samochody naprawiać, to wyciągnie ze środowiska co się da, aby móc to robić. W jakimś stopniu będzie też musiał się adaptować do rzeczywistości, ale także swoim poczynaniem na nią jakoś wpłynie. Ten mechanizm możemy porównać do prawa popytu i podaży, zaś potencjał adaptacji jest sprawnością w operowaniu tym prawem. ‚Towarem’ jakim przyjdzie nam zarządzać nie są dobra materialne, a raczej algorytmy.
Proszę jednak pamiętać, że szczególnie w przypadku potencjału adaptacji, wszelkie formy pośrednie są użytecznymi narzędziami. W tym wypadku ‚zwykła zabawa materią’ może być doskonałym narzędziem do wyrażania nowych treści – wspominane wcześniej samochody są jak najbardziej materialną manifestacją algorytmów przestrzeni.

Jak łatwo się domyśleć, sam system adaptuje się do istniejących warunków. Robi to niejako w ‚górę’ – czyli dostosowuje się do przestrzeni. Robi to także w ‚dół’, czyli dostosowując się do ludzi. Adaptacja ‚w górę’ odbywa się często poprzez poszerzanie ideowych horyzontów systemu. Praktyczne, ciekawe przykłady to:
    • oficjalna nauka coraz szerzej dopuszcza możliwość istnienia życia pozaziemskiego ( bardzo ciekawe ogłoszenie przez NASA)

  • zarówno w nauce i jak i fantastyce ciągle zyskuje na popularności idea Multiversum
  • narastająca globalizacja (wyjaśnię dalej)
  • rozwój prawa celem objęcia odpowiedzialnością sztucznej inteligencji
Adaptacja w ‚dół’ zdaje się być bardziej rozproszona. Ogólnie można powiedzieć, że system przewiduje coraz to dziwniejsze role społeczne, specjalności oraz zawody. Wzrasta też spektrum rozrywek oraz form spędzania czasu. Z perspektywy pojedynczego człowieka oznacza to, że może wybierać z coraz większej gamy gotowców – gotowe wzorce życia, ścieżki kariery, ścieżki rozwoju a nawet gotowe ścieżki duchowe.

Adaptujący się człowiek

Dla jednych skorzystanie z gotowej ścieżki jest niezwykle kuszące, dla innych odstręczające. Chcąc nie chcąc, życia nas wszystkich składają się zarówno z tego, co bierzmy ze środowiska i z tego co dajemy z siebie. Obecnie działający potencjał adaptacji nie przechyla szali w którąkolwiek stronę. Pomaga nam natomiast sprawniej te dwa elementy mieszać. Łatwiej nam więc korzystać z gotowców jakie podrzuca system i łatwiej również nam wnieść coś do systemu. Sztuczka z tą skuteczną adaptacją niestety nie zawsze będzie działać. Po pierwsze i chyba najważniejsze, nie wszyscy mają ochotę się adaptować. Jest to zresztą szczególnie trudne, jeśli system postrzegamy jako bezduszną machinę, której jedynym celem jest nas pochłonąć. Archetypowo przypomina mi to Borga z serii Startrek:
Drugą i zresztą powiązaną z poprzednią przyczyną odcinania się od adaptacji jest ‚problem narzędziowości oraz przywiązania’. Aby skutecznie korzystać z adaptacji niezwykle przydatne jest narzędziowe traktowanie elementów pośrednich, a także brak do nich przywiązania.
Nasz Jan Kowalski z łatwością potraktuje pracę u kogoś w warsztacie jako środek do celu, jakim jest bycie mechanikiem samochodowym. Jeśli jednak w trakcie tej pracy zaprzyjaźni się z ekipą, to może mu być dużo trudniej podchodzić do tego z takim wyrachowaniem.
Oczywiście w owej adaptacji nie chodzi o to, abyśmy stali się bezdusznymi machinami – raczej chodzi o spójność. Chcąc coś zewnętrznie adaptować należy tyleż samo adaptacji wykazać w swoim wnętrzu.
Jan Kowalski pracując w warsztacie może się zaprzyjaźnić z ekipą i uznać, że owe znajomości wnoszą do jego życia większą wartość niż zostawanie mechanikiem.
Teraz sama droga stała się celem, zaś wcześniejszy cel okazał się drogą. I na tym polegać będzie faktycznie skuteczne wykorzystanie potencjału adaptacji – na gotowości do tego, że cel z drogą może się w dowolnym momencie zamienić miejscami. Dlatego w trakcie działania tych potencjałów adaptacji warto często zadawać sobie pytanie: „czego chcę w tym momencie?”. Dla tych, którzy mają potworzone listy długoterminowych celów może to wprowadzić niezły bałagan → spokojnie, nie trzeba tych list wyrzucać, ale warto się nad nimi zastanowić, być może zaktualizować.
Quotefancy-392660-3840x2160

Neo rebelius

Potencjał adaptacji ma jeszcze jeden, trochę ukryty wymiar. W połączeniu z potencjałem poświęcenia i potencjałem buntu, razem stanowią trio o niesamowitej sile. Możemy ten ciąg rozpatrzeć na bardzo intuicyjnym poziomie: aby móc się do czegoś przystosować, trzeba coś poświęcić oraz przeciwko czemuś się zbuntować. To nie koniec tych prostych kombinacji, oto kolejna: prawdziwe poświęcenie pojawia się wtedy, gdy potrafimy decydować o naszym buncie przeciwko dostosowaniu. I jeszcze jedna: Bunt wyraża się poprzez zdolność do adaptowania się w warunkach wymagających poświęcenia. Dobre pytanie, jakie warto, abyśmy sobie zadali, to, czy powyższe reguły potrafimy zastosować w praktyce? Przykłady:
1. Aby móc się do czegoś przystosować, trzeba coś poświęcić oraz przeciwko czemuś się zbuntować.
Jan Kowalski jednak nie jest zadowolony z drogi, jaką jest praca w warsztacie u kogoś. Aby móc realizować swój cel, jakim jest praca mechanika, musi teraz poświęcić swój komfort pracy na etacie i zbuntować się wobec szefa.
2. Prawdziwe poświęcenie pojawia się wtedy, gdy potrafimy decydować o naszym buncie przeciwko dostosowaniu.
Jan Kowalski chce zwolnić się z warsztatu. Zdążył jednak zaprzyjaźnić się z ekipą i nie ma ochoty kończyć pracowych znajomości. Musi teraz zdecydować, czy zdzierżyć jeszcze nieznośnego szefa czy się przeciwko niemu zbuntować. Cokolwiek nie zrobi i tak coś będzie musiał poświęcić.
3. Bunt wyraża się poprzez zdolność do adaptowania się w warunkach wymagających poświęcenia.
Jan Kowalski rozpoczął proces zwalniania się z warsztatu. Sytuacja z szefem stoi na pieńku – nie ma mowy o porozumieniu stron, zaś złamanie warunków umowy o pracę jest bardzo nie na rękę Janowi. Wybiera więc dalszą pracę przez miesięczny okres wypowiedzenia. (to dobra forma buntu, bo przybliża Jana do upragnionego celu. Filmowe rzucenie szefowi papierami na biurko może i by było pokazowe, ale oznaczałoby, że Jan nie poradził sobie z sytuacją).
Czy zatem przykład Jana Kowalskiego mówi Tobie coś o twoim życiu? Zapewne widzisz zarówno podobieństwa jak i różnice. Po to, aby łatwiej było zastosować to w praktyce przypomnę ważną sprawę:
Życia nas wszystkich składają się zarówno z tego, co bierzmy ze środowiska i z tego co dajemy z siebie.
Życie w dużej mierze opiera się na adaptacji (istnienie nie potrzebuje się adaptować). Jeśli więc chcesz czegoś od świata to przyjdzie Tobie coś do niego wnieść. Wnieść możesz swoją twórczość, a więc bycie kreatorem.
Bruce Lee
Z punktu widzenia adaptacji tak samo słusznym wyborem do wniesienia w świat jest przyjęcie roli odtwórcy, czy po prostu konsumenta. Dla potencjału adaptacji wszystkie te trzy drogi życiowe: twórca, odtwórca, konsument – są tyle samo warte. Pytanie czy dla Ciebie są tyle samo warte? Trick polega więc na tym, aby po prostu starać się wykazywać taką postawę do świata, którą sami uznamy za wartościową. Warto tutaj dodać, że o ile działania fizyczne są bardzo mierzalne, o tyle działania mentalne, chociaż mniej widoczne, są tak samo wartościowe. Obowiązuje je dokładnie ta sama zasada, czyli droga mentalna jest dobra, jeśli faktycznie uznajemy ją za wartościową. Nie musisz więc być Janem Kowalskim reperującym samochody, aby wnosić wartość do tego świata. Możesz tworzyć konstrukty mentalne lub nawet duchowe, jeśli tak właśnie czujesz. Działa to jednak wtedy, gdy wybierasz tą drogę jako swoją, a nie działa, gdy ta droga jest formą ucieczki od czegoś. Co więcej, gotowa droga życiowa, czy duchowa, wybrana z ‚Matrixa’ jest także tak samo wartościowa – jeśli Ty nadajesz jej wartość.

Moloch

Nawet najbardziej zaradni życiowo ludzie czasem czują się przygnieceni przez ten świat. Bez względu na to, jaką wizje świata byśmy nie mieli, to w pewnym stopniu jego wpływ będzie nas dosięgał. Dla wielu z nas poczucie, że coś ma na nas wpływ, dyktuje nasz los, lub coś wymusza, jest nieprzyjemne. To odczucie szczególnie narasta, gdy niezadowalają nas gotowe ścieżki oferowane przez matrix. Będą one wtedy dla nas solą w oku, przykładem, że światem rządzą niskie wartości a ludzie to ignoranci. Mimo wszystko, także i z takiego zakamarku istnieje wyjście. Możemy przykładowo odkryć, że naszą drogą jest właśnie bunt wobec systemu. Co więcej w zakresie tego buntu mamy możliwe liczne ‚podścieżki’: fizyczne, mentalne, duchowe. Którykolwiek kierunek byśmy nie wybrali, to jeśli jest on zrodzony z buntu wobec systemu, to abyNASZA ścieżka była autentyczna, musimy być jej kreatorami. Nasz bunt powinien wynikać z autentycznej niezgody. Jeśli bunt sam staje się drogą, to staje się regułą i przestaje być buntem. Tutaj przypominam regułę narzędzia: bunt ma być narzędziem naszej drogi, a nie drogą. (polecam do obejrzenia drugi odcinek z serialu: „Black Mirror” -> S01E02).
Powstaje oczywiste pytanie, czy i w tym wypadku możemy zamienić drogę z celem? Jak najbardziej, tylko pamiętajmy co wcześniej było celem. Bo jeśli nasz bunt wynika z niezgody wobec systemu, to naszym celem na początku takiej drogi jest odnalezienie samych siebie. Zamiana oznacza w praktyce, że naszą drogą jest szukanie siebie samego, a celem zmiana systemu. Czyli poprzez własny rozwój możemy zmieniać świat.
‚Matrix’ oczywiście aktualizuje się w tym względzie, oferując takżeCORAZ szerszą gamę opcji na skanalizowanie ludzkiego buntu. Wiele dużych organizacji zbierających petycje, a także te, które pchają ludzi do wyjścia na ulicę, często są takimi kanałami systemu. To wszystko sprowadza nas do absolutnie prostej prawdy: Autentyczna ścieżka wynika z tego kim jesteś – nie jest na pokaz. Dodam jeszcze, że właśnie tutaj znakomite miejsce zajmuje adaptacja. Bo jeśli wyjdziesz gdziekolwiek na zewnątrz, to wkroczysz do czyjegoś świata i aby nie musieć walczyć, lub tworzyć buntu dla buntu, to w jakimś stopniu idziesz na kompromis.
O sztuce kompromisu wspominam nie bez powodu. Te nowe algorytmy przestrzeni w dużej mierze są aktualizacjami dotyczącymi przepływu informacji. W praktyce wpływa to bardzo mocno na komunikację jak i wzajemne reakcje. Im więcej tych nowych algorytmów jest wyrażanych, tym komunikacja międzyludzka staje się płynniejsza. Sztuczką systemu na adaptację jest tworzenie technicznej przestrzeni do komunikacji – rozwój komunikacji cyfrowej. Co ciekawe, w zakresie postępującej globalizacji system zaczyna się zawieszać. Od wielu miesięcy utworzone globalne układy sił politycznych ulegają silnemu przetasowaniu, a istniejące sojusze zaczynają się rozlatywać. Po prostu te sztuczne twory są tak bardzo nienaturalnymi ścieżkami, że pod naciskiem potencjału adaptacji wykazują się swoim niedostosowaniem do nowych warunków. ‚Matrix’ będzie musiał wymyślić jakieś inne sposoby, lub jakoś przetrwać ten okres. Dla ludzkości zaś nowe algorytmy są wspaniałą obietnicą pozytywnej zmiany. W miarę poprawy przepływu informacji maleć będą: konieczność konfrontacji oraz rywalizacja. Naturalnie nie spodziewajmy się jakiegoś gwałtownego zniknięcia walk czy nieporozumień na świecie. Raczej stopniowo, krok po kroku, wiele spraw zacznie być oczywistych. Już teraz coraz więcej ludzi, szczególnie z młodego pokolenia, doskonale widzi śmieszność czczenia ikon – a przecież rywalizacja o to, czyja ikona jest ważniejsza, jest jednym z podstawowych zarzewi konfliktu. W nachodzącym czasie można się spodziewać, że kolejne maski nie tyle co opadną, lecz po prostu staną się nieaktualne.

Brak komentarzy: