Czym są programy umysłowe?
Programy umysłowe to po prostu instrukcje wykonywane przez umysł. Na przykład kiedy ktoś słyszy swoje imię, odwraca się i patrzy, kto go wołał. Na nie swoje imię tak nie zareaguje. To jest bardzo prosty program. Inne programy są znacznie bardziej skompilowane.
Bardzo lubię używać porównania umysłu z komputerem. Ludzki umysł w wielu sytuacjach zachowuje się bardzo podobnie jak komputer. Na przykład posiada wiele poziomów oprogramowania. Tak samo jak komputer posiada BIOS, system operacyjny, aplikacje. Tak i w umyśle ludzkim są programy podstawowe, na których opierają się inne programy. Podobieństwa można by wymieniać nieskończoność: różne systemy operacyjne, błędy, wirusy, aktualizacje... Ale najważniejszym podobieństwem jest to, że tak jak użytkownik komputera może korzystać tylko z paru gotowych aplikacji, albo może dowolnie konfigurować oprogramowanie, dopasowywać do swoich upodobań, tworzyć własne programy itd.; tak i użytkownik umysłu, może posługiwać się gotowymi przekonaniami, albo zmieniać w swoim umyśle co tylko chce.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to powszechny sposób patrzenia na funkcjonowanie umysłu. Nie ma w literaturze, ani w ogóle w środowisku ezoterycznym czy duchowym na ten temat zbyt wielu informacji. Nie przypominam sobie, żeby któryś guru powiedział, że można usunąć sobie jakiś program i zastąpić go innym. Dlatego na początku miałem pewne opory, przed przyjęciem takiego sposobu widzenia. Nie raz zadawałem sobie pytanie: „Czy to możliwe, że to tak działa?“. Ale już jako dziecko miałem podejrzenia, że ludzie nie wykorzystują potencjału swoich umysłów. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz zetknąłem się z tematem hipnozy, pojawiło się u mnie wiele pytań: "Jak to działa? Czy można na sobie samym takie coś stosować? Do czego można to wykorzystać?" Później zetknąłem się z efektem placebo. Chyba każdy o nim słyszał i trudno zaprzeczyć jego skuteczności. U mnie pojawiło się pytanie, czy można uzyskać podobny efekt świadomie, bez posługiwania się oszustwem?
Na szczęście można. W tym artykule opiszę, jak można pracować ze swoimi programami umysłowymi. Zaznaczę tylko, że jest to mój punkt widzenia i moje metody. U każdego wygląda to na pewno trochę inaczej. Albo zupełnie inaczej. Mam jednak nadzieję, że pewne ogólne wskazówki okażą się na tyle uniwersalne, że każdy kto przeczyta ten artykuł skorzysta w jakiś sposób na tym.
Bardzo lubię używać porównania umysłu z komputerem. Ludzki umysł w wielu sytuacjach zachowuje się bardzo podobnie jak komputer. Na przykład posiada wiele poziomów oprogramowania. Tak samo jak komputer posiada BIOS, system operacyjny, aplikacje. Tak i w umyśle ludzkim są programy podstawowe, na których opierają się inne programy. Podobieństwa można by wymieniać nieskończoność: różne systemy operacyjne, błędy, wirusy, aktualizacje... Ale najważniejszym podobieństwem jest to, że tak jak użytkownik komputera może korzystać tylko z paru gotowych aplikacji, albo może dowolnie konfigurować oprogramowanie, dopasowywać do swoich upodobań, tworzyć własne programy itd.; tak i użytkownik umysłu, może posługiwać się gotowymi przekonaniami, albo zmieniać w swoim umyśle co tylko chce.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to powszechny sposób patrzenia na funkcjonowanie umysłu. Nie ma w literaturze, ani w ogóle w środowisku ezoterycznym czy duchowym na ten temat zbyt wielu informacji. Nie przypominam sobie, żeby któryś guru powiedział, że można usunąć sobie jakiś program i zastąpić go innym. Dlatego na początku miałem pewne opory, przed przyjęciem takiego sposobu widzenia. Nie raz zadawałem sobie pytanie: „Czy to możliwe, że to tak działa?“. Ale już jako dziecko miałem podejrzenia, że ludzie nie wykorzystują potencjału swoich umysłów. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz zetknąłem się z tematem hipnozy, pojawiło się u mnie wiele pytań: "Jak to działa? Czy można na sobie samym takie coś stosować? Do czego można to wykorzystać?" Później zetknąłem się z efektem placebo. Chyba każdy o nim słyszał i trudno zaprzeczyć jego skuteczności. U mnie pojawiło się pytanie, czy można uzyskać podobny efekt świadomie, bez posługiwania się oszustwem?
Na szczęście można. W tym artykule opiszę, jak można pracować ze swoimi programami umysłowymi. Zaznaczę tylko, że jest to mój punkt widzenia i moje metody. U każdego wygląda to na pewno trochę inaczej. Albo zupełnie inaczej. Mam jednak nadzieję, że pewne ogólne wskazówki okażą się na tyle uniwersalne, że każdy kto przeczyta ten artykuł skorzysta w jakiś sposób na tym.
Praca z umysłem - ćwiczenie I
Żeby zacząć pracę z programami umysłowymi, trzeba najpierw nauczyć się je dostrzegać. Trudno jest pracować z czymś, czego się nie widzi. Bardzo ważna jest tutaj obserwacja samego siebie, swoich zachowań, swoich reakcji i myśli. Wiem, że nie zawsze można, na spokojnie zagłębić się w siebie i przeanalizować swoje mechanizmy, na przykład kiedy w pracy szef ma pretensje, albo w trakcie kłótni z kimś bliskim. Dlatego proponuję poćwiczyć obserwowanie swoich programów na sucho. Spróbuj policzyć w myślach, ile to jest 11 x 12. Odpowiedź to oczywiście 132, ale spróbuj uświadomić sobie jak do tego doszedłeś. Robiłeś to wizualnie? Widziałeś wyraźnie w swoim umyśle te liczby? Jakie operacje wykonałeś krok po kroku. Postaraj się uchwycić jak najwięcej szczegółów. Albo znajdź w internecie dwa przypadkowe zdjęcia i zdecyduj, które bardziej Ci się podoba. Zaobserwuj czym się kierowałeś. Jakie emocje wywołuje w Tobie wybrany obrazek? Dlaczego twój umysł tak zareagował?
Jeśli udało Ci się zaobserwować, co twój umysł robił w trakcie takiego ćwiczenia, to gratuluję! Właśnie obserwowałeś działanie swoich programów umysłowych. Jeśli nie, to nie przejmuj się. Przy odrobinie praktyki będziesz w stanie to zrobić. Z czasem można dojść do takiej wprawy, że nawet w trudnej sytuacji, jak np. rozmowa o pracę, można widzieć swoje programy i wykorzystać to, żeby poradzić sobie ze stresem. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że to bardzo przydatna umiejętność.
Jeśli udało Ci się zaobserwować, co twój umysł robił w trakcie takiego ćwiczenia, to gratuluję! Właśnie obserwowałeś działanie swoich programów umysłowych. Jeśli nie, to nie przejmuj się. Przy odrobinie praktyki będziesz w stanie to zrobić. Z czasem można dojść do takiej wprawy, że nawet w trudnej sytuacji, jak np. rozmowa o pracę, można widzieć swoje programy i wykorzystać to, żeby poradzić sobie ze stresem. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że to bardzo przydatna umiejętność.
Praca z umysłem - ćwiczenie II
Każdy program czy też efekt wykonywania programu można umiejscowić w ciele. Ja potrafię bardzo precyzyjnie wskazać punkt w swoim ciele, w którym zaczepiony jest dany program. Niektóre programy zaczepione są z tyłu głowy, inne bardziej na czubku. Są programy przypięte w klatce piersiowej i w brzuchu. Umiejscowienie jakiegoś programu bardzo mi pomaga później w pracy z nim. Spróbuj poćwiczyć. Gdzie odczuwasz radość, a gdzie złość lub strach?
Zależności między programami
Kolejną bardzo przydatną rzeczą jest umiejętność znalezienia powiązań programu z innymi programami. Przyglądając się danemu programowi, można zaobserwować na jakim innym programie opiera się jego funkcjonowanie. Na przykład konformizm może wynikać ze strachu przed odrzuceniem. Można też zobaczyć jakie inne programy opierają się na nim. Zobaczenie takich zależności, może być niezwykle przydatne. Usunięcie niektórych programów może być bardzo trudne, bez usunięcia programów, na których bazują. Dlatego czasem lepiej jest zając się najpierw rożnymi powiązaniami, zanim się przejdzie do pracy z programem właściwym. Znacznie łatwiej jest też skasować pojedynczy program, który nie ma jakichś silnych powiązań z innymi. Z kolei usunięcie jakiegoś kluczowego programu, na którym opiera się wiele innych, może spowodować, że nie będą funkcjonowały poprawnie.
Ja na przykład miałem taki program: podchodziłem do każdej rozmowy z drugą osobą jak do sprawdzianu. Bałem się popełnić nawet najmniejszy błąd. Kiedy usunąłem ten program i kilka pokrewnych mu obaw i przekonań, cały mój system relacji z międzyludzkich stał się niestabilny. Nagle zacząłem się zachowywać w sposób, jaki wcześniej był dla mnie nie do pomyślenia. Działałem chaotycznie, impulsywnie i nie miałem nad tym do końca kontroli. Uzyskanie stabilności na nowych programach zajęło mi kilka dni. Działając na oślep można nieźle namieszać i bardziej sobie zaszkodzić niż pomóc, dlatego warto poznać takie zależności, zanim zacznie się coś zmieniać.
Emocje
Polecam też przyjrzeć się mechanizmowi powstawania emocji. Ja widzę emocje jako efekt wykonywania jakiegoś programu. Jeśli powiedzmy jestem przywiązany do swojego długopisu i zgubię go, to powstaje u mnie konkretna emocja. Widzę wtedy, że moje zdenerwowanie jest bezpośrednim wynikiem działania mojego programu. Wiem, że gdyby to był jakiś tani, zwykły długopis to w ogóle bym się tym nie przejął. Więc widzę konkretny program - przywiązanie, widzę na co ten program reaguje, a na co nie - reaguje na coś specjalnego, a nie reaguje na pospolitą, wymienialną rzecz. Widzę też jaką emocję wytwarza mój umysł kiedy stracę coś, do czego byłem przywiązany. Wtedy mogę, widząc to wszystko, zmienić ten program tak, żeby nie odczuwać negatywnie takiej straty. Mogę nawet całkiem go usunąć i wgrać sobie na to miejsce na przykład taką tą treść: „Jestem szczęśliwy. Posiadanie, bądź nie posiadanie przedmiotów fizycznych, nie ma wpływu na moje samopoczucie.“ W ten sposób, kiedy następnym razem coś zgubię, nie zepsuje mi to dnia.
Odpowiedzialność
Tutaj chciałbym powiedzieć o bardzo ważnej sprawie, o tym od czego w zasadzie zaczęła się moja przygoda z programami umysłowymi. Chodzi o odpowiedzialność za własne samopoczucie. Większość ludzi, w większym bądź mniejszym stopniu posiada takie przekonanie, że czynniki zewnętrzne decydują o tym jak się czują. Prawda jest taka, że czynniki zewnętrzne tylko aktywują programy w naszym umyśle. To te pogramy decydują o naszym samopoczuciu. Wiele nieszczęśliwych osób obwinia za swoje nieszczęście wszystkich i wszystko, tylko nie siebie. Z takim podejściem jest bardzo trudno pracować z programami swojego umysłu. Dlatego polecam przyjąć na siebie pełną odpowiedzialność za swoje samopoczucie i porzucić mentalność ofiary. Wziąć życie w swoje ręce i nauczyć się być szczęśliwym, niezależnie od okoliczności. Czasem warto pomyśleć, że ktoś inny w naszej sytuacji wcale nie czułby się źle, nie zareagowałby tak jak my. Następnie zmienić swoje nastawienie i uwierzyć, że wszystko zależy od nas. W umyśle wszystko można zmienić.
Techniki pracy z umysłem
Domyślam się, że część osób czytających ten artykuł, spodziewa się znaleźć w nim jakieś techniki. Najlepiej żeby były proste, skuteczne i uniwersalne. Żebym wyjaśnił, krok po kroku, co należy zrobić, żeby skasować jakiś program, zastąpić go innym itd. Jeśli ktoś się tego spodziewał, to pewnie trochę się teraz rozczaruje, bo nie podam żadnych konkretnych technik. Sam nie używam żadnej sztywnej formuły. Ludzki umysł jest bardzo skomplikowany i każdy program działa trochę inaczej. Każda zmiana jaką chce się wprowadzić do swoich programów wymaga odrobinę innego podejścia. Dlatego uważam, że w pracy ze swoimi programami trzeba wykazać się kreatywnością i bardzo często po prostu improwizować.
Bardzo podoba mi się takie podejście, że każda technika jest tylko przyzwoleniem. Kiedy nasz system przekonań nie pozwala nam czegoś zrobić, technika jest takim wytrychem, który pozwala ominąć nasze blokady. Ale poza tym technika nic nie robi. To wykonujący technikę działa.
Więc zamiast sztywnych technik podam kilka ogólnych metod pracy ze swoimi programami i parę wskazówek. Mam nadzieję, że okażą się pomocne.
Bardzo podoba mi się takie podejście, że każda technika jest tylko przyzwoleniem. Kiedy nasz system przekonań nie pozwala nam czegoś zrobić, technika jest takim wytrychem, który pozwala ominąć nasze blokady. Ale poza tym technika nic nie robi. To wykonujący technikę działa.
Więc zamiast sztywnych technik podam kilka ogólnych metod pracy ze swoimi programami i parę wskazówek. Mam nadzieję, że okażą się pomocne.
Technika pierwsza - polecenia
Można wydawać swojemu umysłowi polecenia. Do tego wcale nie potrzeba zaawansowanej znajomości struktury swoich programów, ani też nie trzeba rozumieć jak takie polecenie jest realizowane. Można po prostu wydać polecenie: „usuń ten program“ i w umyśle rozpocznie się proces, którego efektem będzie usunięcie danego programu. Z początku taki proces może nie przebiegać bardzo sprawnie. W końcu umysł nie jest przyzwyczajony do wykonywania takich poleceń. Jednak przy odrobinie praktyki, takie procesy przebiegają znacznie szybciej i skuteczniej, a efekty widać praktycznie natychmiast.
Nie raz miałem tak, że wydałem jakieś polecenie i już za pół godziny mój umysł zaskakiwał mnie, działając już na nowym programie. Można też wydawać znacznie bardziej skomplikowane polecenia. Ja na przykład często wydaję takie polecenie: „Rozpocznij proces, który przeskanuje umysł w poszukiwaniu problemów związanych z ... (tu konkretna sprawa), a następnie automatycznie napraw błędy. W razie problemów zgłoś to do mnie.“Myślę, że możliwości jeśli chodzi o wydawanie poleceń są nieograniczone i zachęcam do poeksperymentowania w tym temacie.
Technika druga - zasilanie
Można też pracować z zasilaniem swoich programów. Umysł żeby funkcjonować zużywa energię, potrzebuje zasilania. Energia jaką pobiera umysł rozdzielana jest na poszczególne procesy. Można ingerować w programy sterujące zasilaniem. To są programy jak każde inne. Mają tylko specyficzną funkcję, ale poza tym niczym się nie różnią. Więc jeśli ktoś ma coś ważnego do zrobienia, ale mu się nie chce, nie ma zapału, może po prostu zwiększyć sobie przydział energetyczny do odpowiednich procesów. Tylko trzeba z tym uważać, żeby nie przeciążyć sobie obwodów. Umysł może naprawdę wiele, ale ma też swoje ograniczenia i tak jak komputer, może się po prostu przegrzać.
Z kolei jeśli ktoś ma problem, żeby się odprężyć, ma tyle spraw na głowie i nie może się wyciszyć, może na chwilę zredukować zasilanie tego zgiełku myślowego. Po odpoczynku może przywrócić początkowy poziom zasilania. Tu też możliwości zastosowań ograniczone są wyłącznie naszą wyobraźnią. Mógłbym podać jeszcze wiele ciekawych sposobów sterowania zasilaniem, ale nie chcę wdawać się w takie szczegóły. Myślę, że każdy powinien sam wypracować swoje rozwiązania.
Technika trzecia - tworzenie nowych programów
Nie wspomniałem jeszcze o tworzeniu nowych programów. Nie wspomniałem dlatego, że nie robię tego zbyt często. Oczywiście jest to możliwe. Ale nie jest to takie proste jak kasowanie. Tak jak na komputerze znacznie łatwiej jest usunąć jakiś program niż napisać swój. Można oczywiście po prostu nauczyć się czegoś. Robimy to całe życie. Ale napisanie jakiegoś programu tak z powietrza wymaga przede wszystkim kreatywności. Dlatego nie będę tu niczego sugerował.
Aby osiągnąć mistrzostwo...
Na swoich programach można pracować w sposób bezpośredni. Bez użycia żadnych narzędzi, technik, metod. Widząc programy, ich strukturę, zasady działania, można bezpośrednio w nie ingerować. Można zmieniać treści, przełączać, kasować, tworzyć. Jednak jest bardzo trudno to opisać i przekazać komuś. Polecam poeksperymentować samemu. W zależności od tego jak odbierasz swoje programy, spróbuj coś z nimi zrobić. Spróbuj popchnąć, albo pociągnąć. Może użyj koloru, albo wyobraź sobie, że jakiś program opuszcza twoje ciało. Pobaw się i nabądź doświadczenia. Zobacz jak to działa. Taka wiedza praktyczna jest znacznie cenniejsza, niż informacje przekazane przez inne osoby. Może masz zdolności, których inni nie mają? Tylko Ty możesz je odkryć.
Mam jeszcze jedną metodę pracy ze swoim umysłem: rozmawiam z nim. Może wydawać się to trochę dziwne, ale dla mnie jest to skuteczny sposób. Mówię do swojego umysłu jak do osoby. Proszę go, żeby np uspokoił się albo nie bał się. Mówię mu, że to, co zamierzam zrobić, będzie dla niego korzystne i proszę, żeby się przed tym nie bronił, tyko współpracował. Staram się zachować pozytywne relacje ze swoim umysłem. Polecam takie podejście, bo wydaje mi się, że wiele osób traktuje swój umysł jak wroga, a myślenie jako coś złego. Albo jeszcze gorzej kiedy ktoś staje się ofiarą swoich myśli. Bardzo trudna jest współpraca z umysłem, oparta na wrogich relacjach. Dlatego dobrze jest zaprzyjaźnić się z nim. Będzie wtedy chętniej wykonywał polecenia.
Mam jeszcze jedną metodę pracy ze swoim umysłem: rozmawiam z nim. Może wydawać się to trochę dziwne, ale dla mnie jest to skuteczny sposób. Mówię do swojego umysłu jak do osoby. Proszę go, żeby np uspokoił się albo nie bał się. Mówię mu, że to, co zamierzam zrobić, będzie dla niego korzystne i proszę, żeby się przed tym nie bronił, tyko współpracował. Staram się zachować pozytywne relacje ze swoim umysłem. Polecam takie podejście, bo wydaje mi się, że wiele osób traktuje swój umysł jak wroga, a myślenie jako coś złego. Albo jeszcze gorzej kiedy ktoś staje się ofiarą swoich myśli. Bardzo trudna jest współpraca z umysłem, oparta na wrogich relacjach. Dlatego dobrze jest zaprzyjaźnić się z nim. Będzie wtedy chętniej wykonywał polecenia.
Zaufanie do własnej mocy
Bardzo ważną sprawą, powiedziałbym kluczową jest zaufanie, czy też pewność, że to, co chce się osiągnąć jest możliwe. Kiedy ktoś np wydaje polecenie swojemu umysłowi, ale nie wierzy, że to jest możliwe, żeby od takiego wydania polecenia samo się coś zrobiło, to jest spora szansa, że faktycznie nic się nie stanie. Po prostu wtedy wykonuje się program „to niemożliwe“, który jest w umyśle. Nie jest to uświadomione, jednak blokuje dokonanie zmiany. Jest to trochę jak błędne koło. Nie mogę bo nie wierzę, nie wierzę bo nie mogę. Jak można to obejść? Można zacząć od czegoś małego i łatwego. Drobne powodzenie może znacząco podnieść wiarę we własne możliwości. Później można robić coraz większe, wcześniej niewyobrażalne zmiany. Chcesz zmienić nastawienie do życia? Relacje z innymi ludźmi? Chcesz rozwiązać problem, z którym borykasz się całe życie?
Pstryk i gotowe.
Nie wierzysz?
Właśnie w tym leży problem.
Oczywiście nie namawiam do skoku z wysokiego budynku wierząc, że się poleci. Dopóki mamy ograniczające nas przekonania, dobrze jest liczyć się z nimi. Są pewne sprawy, których faktycznie nie da się w tym momencie przeskoczyć i nie warto ignorować tych ograniczeń, bo może się to źle skończyć. Nie warto też robić niczego na siłę, forsować czegoś „bo ja tak chcę“. Zawsze lepiej jest ominąć swoje ograniczenia i wprowadzać zmiany w sposób możliwie mało inwazyjny. Dzięki temu można pomimo wprowadzania nawet dużych zmian, w miarę sprawnie funkcjonować. Jak ktoś na siłę, w sposób nie przemyślany coś zrobi ze swoim umysłem, może zrobić sobie po prostu krzywdę i w najlepszym wypadku przez kilka dni dochodzić do siebie. Dlatego warto wczuć się w siebie i rozpoznać czy to dobry kierunek działania.
Pstryk i gotowe.
Nie wierzysz?
Właśnie w tym leży problem.
Oczywiście nie namawiam do skoku z wysokiego budynku wierząc, że się poleci. Dopóki mamy ograniczające nas przekonania, dobrze jest liczyć się z nimi. Są pewne sprawy, których faktycznie nie da się w tym momencie przeskoczyć i nie warto ignorować tych ograniczeń, bo może się to źle skończyć. Nie warto też robić niczego na siłę, forsować czegoś „bo ja tak chcę“. Zawsze lepiej jest ominąć swoje ograniczenia i wprowadzać zmiany w sposób możliwie mało inwazyjny. Dzięki temu można pomimo wprowadzania nawet dużych zmian, w miarę sprawnie funkcjonować. Jak ktoś na siłę, w sposób nie przemyślany coś zrobi ze swoim umysłem, może zrobić sobie po prostu krzywdę i w najlepszym wypadku przez kilka dni dochodzić do siebie. Dlatego warto wczuć się w siebie i rozpoznać czy to dobry kierunek działania.
Garść porad
Przy usuwaniu jakiegoś programu, ważne jest upewnić się, że faktycznie jest on zbędny. Przyjrzeć się, czy nie pełni jakiejś istotnej funkcji i jeśli tak, to przygotować inny program, który go zastąpi. Bardzo ważne jest też, żeby pozbyć się ewentualnego przekonania, że program który chce się usunąć jest potrzebny. Czasem dany program to po prostu śmieć, albo jest wręcz szkodliwy. Jednak z jakiegoś powodu zupełnie nieświadomie wierzymy, że jest on niezbędny, że to część nas, że bez niego się rozpadniemy itp. Wiele nieświadomych przekonań jest zupełnie bezsensownych, jednak mają one ogromny wpływ na nasze życie. Więc kiedy próbujemy usunąć jakiś program, ale podświadomie wierzymy, że jest on potrzeby, to będzie bardzo trudno go usunąć. Nawet jeśli się to uda, to najprawdopodobniej on i tak wróci. Dlatego polecam, najpierw pozbyć się wszystkich przekonań na temat potrzebności tego programu i innych wątpliwości. Dobrze jest być całkowicie pewnym, że chce się usunąć dany program. Może to zaoszczędzić nam dużo czasu i wysiłku.
Cechą nad którą według mnie powinien popracować każdy, kto chce pracować ze swoimi programami, jest szczerość z samym sobą. Bardzo ważne jest umieć obiektywnie spojrzeć na siebie, bez zakłamań, upiększania. Umieć zaakceptować jakąś swoją wadę, ponieważ nie da się pracować nad czymś, czego się wypiera. To jest czasem bardzo trudne i bolesne. Przyznać przed samym sobą, że ma się problem. Ale konieczne, żeby pójść do przodu.
W przeciwieństwie do całkowitej negacji i wyparcia, uważam, że tłumienie jest całkowicie naturalnym zachowaniem i często dobrym rozwiązaniem tymczasowym. Nie zawsze jesteśmy w stanie w danym momencie, czy wręcz w danym etapie życia rozwiązać jakiś problem. Zupełnie naturalnym jest wtedy odsunąć to na później, tak żeby na chwilę obecną móc normalnie funkcjonować. Gdyby nie taka możliwość, wszystkie nasze problemy dobijałyby się naraz do naszej świadomości, walcząc o naszą uwagę. Nie dałoby się tak żyć. Nie należy przesadzać i nie nadużywać tego wyjścia. Stłumiony problem nie znika, jak się wielu ludziom wydaje. Nie da się w nieskończoność wszystkiego odkładać na potem, bo w końcu stłumione sprawy wypłyną i nas przygniotą. Dlatego polecam świadomie i rozsądnie używać tego rozwiązania i nie starać się wszystkiego rozwiązać już teraz. Czasem lepiej odłożyć coś na potem. Być może dzięki temu później będzie można to zrobić znacznie łatwiej.
Dobrze jest też umieć spojrzeć na siebie z boku. Nabrać do siebie dystansu i nie identyfikować się ze swoimi programami. Im mniej się z czymś identyfikujesz tym łatwiej to zmienić. Z resztą z czasem jest coraz trudniej identyfikować się z czymś, co można zaobserwować jako coś odrębnego od siebie i co w każdej chwili można zmienić.
Cechą nad którą według mnie powinien popracować każdy, kto chce pracować ze swoimi programami, jest szczerość z samym sobą. Bardzo ważne jest umieć obiektywnie spojrzeć na siebie, bez zakłamań, upiększania. Umieć zaakceptować jakąś swoją wadę, ponieważ nie da się pracować nad czymś, czego się wypiera. To jest czasem bardzo trudne i bolesne. Przyznać przed samym sobą, że ma się problem. Ale konieczne, żeby pójść do przodu.
W przeciwieństwie do całkowitej negacji i wyparcia, uważam, że tłumienie jest całkowicie naturalnym zachowaniem i często dobrym rozwiązaniem tymczasowym. Nie zawsze jesteśmy w stanie w danym momencie, czy wręcz w danym etapie życia rozwiązać jakiś problem. Zupełnie naturalnym jest wtedy odsunąć to na później, tak żeby na chwilę obecną móc normalnie funkcjonować. Gdyby nie taka możliwość, wszystkie nasze problemy dobijałyby się naraz do naszej świadomości, walcząc o naszą uwagę. Nie dałoby się tak żyć. Nie należy przesadzać i nie nadużywać tego wyjścia. Stłumiony problem nie znika, jak się wielu ludziom wydaje. Nie da się w nieskończoność wszystkiego odkładać na potem, bo w końcu stłumione sprawy wypłyną i nas przygniotą. Dlatego polecam świadomie i rozsądnie używać tego rozwiązania i nie starać się wszystkiego rozwiązać już teraz. Czasem lepiej odłożyć coś na potem. Być może dzięki temu później będzie można to zrobić znacznie łatwiej.
Dobrze jest też umieć spojrzeć na siebie z boku. Nabrać do siebie dystansu i nie identyfikować się ze swoimi programami. Im mniej się z czymś identyfikujesz tym łatwiej to zmienić. Z resztą z czasem jest coraz trudniej identyfikować się z czymś, co można zaobserwować jako coś odrębnego od siebie i co w każdej chwili można zmienić.
Harmonia - klucz do rozwoju
Ja pracując ze swoimi programami, kieruję się wyczuciem wewnętrznej harmonii. Staram się usuwać błędy i wszystko, co nie współgra z całością. Kiedy chcę wgrać jakąś nową treść, albo coś zmienić, to staram się najpierw wczuć, czy jest to w harmonii z moją istotą. Jeśli czuję, że jest jakiś zgrzyt, coś nie gra, to tego nie robię. Myślę, że nie warto kierować się tylko rozumowaniem w stylu „to powinno zadziałać, więc tak zrobię“. Nie da się przewidzieć wszystkiego i mogą wyjść dziwne efekty uboczne, jeśli wprowadzona zmiana nie współgrała harmonijnie z całą istotą. Myślę też, że nie warto kierować się jakimiś egoistycznymi zachciankami, tylko wykorzystywać takie umiejętności dla wyższych celów. Ale to tylko moje sugestie. Każdy sam może zadecydować jakie chce mieć programy. Myślę, że możliwości są tu naprawdę nieograniczone, a ludzkość nawet nie zaczęła zdawać sobie sprawy z tego jaki potencjał drzemie w ich umysłach.
Praca z programami umysłowymi wymaga pewnego poziomu świadomości i inteligencji. Odpowiedzialności i kreatywności. Na pewno nie jest to coś dla każdego. Wiele zagadnień związanych tym tematem jest tak skomplikowana, że nawet nie podejmuję ich w tym artykule. Inne sprawy są proste, ale nie da się ich przekazać słowami. Trzeba samemu ich doświadczyć. Dlatego ten artykuł jest bardziej inspiracją do własnych poszukiwań niż instrukcją. Jeśli coś w tym artykule wydaje Ci się niezrozumiałe, to poszukaj odpowiedzi w sobie. Jak u Ciebie to działa? Być może spojrzysz na to z innej perspektywy. Na pewno przyniesie Ci to więcej korzyści niż poznanie mojego punktu widzenia. Moim celem jest wskazanie obszaru, na który niewielu ma odwagę się zapuścić. Podzielenie się paroma wskazówkami na początek, w nadziei że ktoś tam pójdzie i podzieli się z innymi co tam odkrył.
Grzegorz Szlakowski
Praca z programami umysłowymi wymaga pewnego poziomu świadomości i inteligencji. Odpowiedzialności i kreatywności. Na pewno nie jest to coś dla każdego. Wiele zagadnień związanych tym tematem jest tak skomplikowana, że nawet nie podejmuję ich w tym artykule. Inne sprawy są proste, ale nie da się ich przekazać słowami. Trzeba samemu ich doświadczyć. Dlatego ten artykuł jest bardziej inspiracją do własnych poszukiwań niż instrukcją. Jeśli coś w tym artykule wydaje Ci się niezrozumiałe, to poszukaj odpowiedzi w sobie. Jak u Ciebie to działa? Być może spojrzysz na to z innej perspektywy. Na pewno przyniesie Ci to więcej korzyści niż poznanie mojego punktu widzenia. Moim celem jest wskazanie obszaru, na który niewielu ma odwagę się zapuścić. Podzielenie się paroma wskazówkami na początek, w nadziei że ktoś tam pójdzie i podzieli się z innymi co tam odkrył.
Grzegorz Szlakowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz