Nów w Rybach z zaćmieniem Słońca - 26 lutego 2017

Nów luty 2017 zaćmienie Słońca


Nadchodzący nów w Rybach będzie pełen sprzecznych energii. Już sam symbol znaku Ryb nam to pokazuje pod postacią dwóch ryb płynących w przeciwnych kierunkach. Zawsze kiedy energia Ryb jest aktywna może nam „grozić” takie rozdwojenie, poczucie, że nas gdzieś niesie, ale tak jakby w dwie strony naraz ;) Umysł chciałby to wszystko sobie poukładać, określić kierunek jasno, ale każdy taki wysiłek kończy się wykonywaniem pozornych ruchów ;) Chaotyczność jest częścią tego procesu, a nie przeszkodą. To z chaosu wyłonił się Wszechświat :) Sprzeczne energie jednak tym razem będą związane ze zderzeniem się sennych Ryb, z energicznym Baranem, w którym przebywa Wenus, oraz Mars, który w czasie nowiu będzie połączony z Uranem. Już w tygodniu poprzedzającym nów możemy poczuć rosnące napięcie, wyładowania, niecierpliwość i rosnącą potrzebę zmiany. To w zderzeniu z chaosem Ryb, może być iście wybuchową mieszanką ;) Z wszelkimi gwałtownymi decyzjami warto jednak poczekać do nowiu i w tym czasie poprosić nasze Wyższe Ja o przewodnictwo i o podpowiedź jak połączyć pozorne sprzeczności w jedność. To dobry czas na to by skontaktować się z naszą duszą i sprawdzić dokąd ona nas prowadzi i jak to się ma do targających nami ambicji i dążeń :) Nów w Rybach to czas uwalniania się od zachcianek ego i poddawaniu się prowadzeniu tego co od nas większe, nawet jeśli cel na razie wydaje się nam mało zrozumiały. 

Moc tego nowiu będzie podbita przez obrączkowe zaćmienie Słońca (niestety w Polsce niewidoczne), które często łączy się z nieoczekiwanymi zmianami, głęboko transformującymi wydarzeniami, "zaćmieniami" naszego umysłu i nagłymi olśnieniami, a także w tym przypadku z rozwiązywaniem więzów z przeszłości, pożegnaniami, uzdrawianiem wzorców karmicznych i rodowych. 

Nów w Rybach to najbardziej magiczny ze wszystkich nowiów, choć niekoniecznie łatwy do nawigacji ;) . Jak co miesiąc, w czasie gdy zbliża się nów, jesteśmy senni i wycofujemy się ze świata, tym razem jednak ten trend może się znacząco nasilić i objawić się głęboką apatią lub też śnieniem na jawie. Co jednak ważne w tym śnieniu znajdują się odpowiedzi na wszystkie nasze pytania i skarby jakich nie odkryjemy przy jasnym świetle dnia. Tak jak w „zwykłym” śnie to co się wydarza może się wydawać nielogiczne i dziwaczne, niemniej gdy przyjrzymy się temu odkryjemy ukryte znaczenia i sensy. Jeżeli pozwolimy sobie na podążanie niczym Alicja za iluzorycznym królikiem, to doprowadzi on nas na drugą stronę – czyli do głębokich pokładów podświadomości lub też do jasnych krain nadświadomości 

Co to oznacza w praktyce? To, że czas tego nowiu jest idealny na wszelkiego typu praktyki duchowe, w szczególności te gdzie puszczasz kontrolę nad tym co się dzieje. Dobry czas na medytacje, wizualizacje, puszczenie wodzy fantazji i uwolnienie twórczych potencjałów. Jest to czas kiedy zagłębiając się w siebie możemy złapać złotą rybkę i wypowiedzieć życzenie  Artyści mogą doświadczyć napływu weny, a wszyscy śmiertelnicy inspiracji dotyczącej dalszej drogi życia. Wystarczy poprosić w tę noc o prowadzenie, o wgląd dotyczący naszego powołania czy tego co jest aktualne dla nas ważne. To co istotne to otworzenie się na każdą możliwą odpowiedź i powstrzymanie się przed próbą zapanowania nad tym gdzie niosą nas fale tego nowiu. Jeżeli porwie nas senność, pozwólmy na to – widać sen jest tym czego najbardziej teraz potrzebujemy. Jeżeli coś nas przyciągnie, nie opierajmy się. Zapisujmy sny, wizje, przemyślenia i pomysły po to by móc je wcielić w życie podczas nadchodzącego cyklu księżycowego. To również idealny czas na pogłębianie samoświadomości. Ważne jest to by uwolnić się od natrętnych myśli o tym co niedoskonałe, o błędach i o chaotyczności innych i w ten sposób zgodzić się również na własną niedoskonałość i błędy. Dopiero z tego miejsca, z miejsca zgody na wszystko co się pojawia, możemy odkryć jak pozorny chaos i niedoskonałość układają się w wyższy porządek i prowadzą nas ku naszemu najwyższemu dobru.


To również czas kiedy mogą nas porwać wielkie i często niezrozumiałe emocje. Pozwól sobie na nie i nie staraj się znaleźć uzasadnień. Nie każdy smutek jest depresją, nie każdy niezrozumiały stan jest przejawem szaleństwa. Często nasze próby nazwania tego co się z nami dzieje i wytłumaczenia sobie dlaczego tak się czujemy tworzą cierpienie, którego nie było. Po prostu pozwól sobie uwolnić to co czujesz bez nazywania i bez przywiązywania się do tego – to co czujesz teraz przeminie. W ten sposób robisz miejsce na nowe doznania. Uwalniając ból, otwierasz się na przyjemność, uwalniając złość i żal otwierasz się na miłość. Tak jak w przypadku każdego nowiu najważniejsze jest pożegnanie starego, po to by w oczyszczonej glebie zasiać nowe ziarno.

Brak komentarzy: