Ghee poraz drugi,

Ghee. Prawdziwe Ghee pochodzi z masła niesolonego! Ale póki nie mamy krowy i mleka, to nie dostaniemy chyba niesolonego masła. Jeśli ktoś miałby dostęp to proszę o kontakt ;)

Jest dużo sposobów i dużo wersji robienia ghee.
Ostatnio zastosowałam kolejną - mianowicie: Wrzucamy masło do garnka, na najmniejszy ogień (dobrze by było jakby była ta metalowa podstawka) i masło się topi. Skwierczy. Nie usuwamy niczego w trakcie topienia, niech sobie pływa ta biała maź. Gdy masło przestanie skwierczeć, nie definitywnie, ale zdecydowanie ucichnie wtedy jest ten moment. W trakcie możemy przesuwać pianę i sprawdzać czy się nie przypala, ale nie powinno, byle być przy nim :) i go słuchać i wysłuchać. Jak już powie to co ma powiedzieć, podziękować i zdjąć z ognia. :) Potem przelać przez drobne sitko, żeby odcedzić od pozostałości.
W większości ta biała piana ostatecznie też się wygotowuje i zmienia jak mniemam na ghee, dzięki temu - że nie wybieramy niczego, nie tracimy dużo masła.
Trzeba robić, trening czyni mistrza. :)
Wiary i chęci, powodzenia!

Adelajka

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

dokładnie TaK!:) trzeba próbbbbbować, raz nie wyszło jutro kolejna próba i kolejny sposób...;) dam znać który sie mi sprawdził

S jak Sebastian

Anonimowy pisze...

Polecam bardzo magiamilosna.co.pl